Historyczny rezultat osiągnęły Azoty-Puławy w Kielcach. Podopieczni Marcina Kurowskiego dopiero po dogrywce, minimalnie przegrały z triumfatorem Ligi Mistrzów 38 do 39.
Po wyraźnie przegranej pierwszej połowie wydawało się, że puławianie nie będą w stanie nawiązać walki z utytułowanym rywalem i poniosą w 32 starciu obu drużyn 31 porażkę. Nic z tych rzeczy.Po zmianie stron kolejne odbijane piłki przez Vadima Bogdanowa dały Azotom impuls do walki. Powoli, ale skutecznie nasz zespół odrabiał straty. Wreszcie w 51 minucie Azoty doprowadziły do remisu. W końcówce puławianie wygrywali nawet 33:32. Miejscowi wykorzystali jednak swoje 12 sekund i w ostatniej chwili wyrównali stan rywalizacji.
Zacięta dogrywka rozstrzygnęła się także w końcówce. Minimalna przewaga miejscowych została przez nich utrzymana i mimo, iż najskuteczniejszy w ekipie z Puław Nikola Prce miał piłkę na remis to w ostatniej sekundzie jego rzut obronił bramkarz Vive - Ivić.
Vive Tauron Kielce - „Azoty-Puławy” 39:38 (33:33; 19:14)
Vive Tauron: Ivić, Szmal – Jurkiewicz 8, Aguinagalde 6, Kus 6, Jachlewski 5, Lijewski 4, Bielecki 3, Bombac 3, Djukić 2, Chrapkowski 1, Paczkowski 1, Bis, Vujović, Zorman
„Azoty-Puławy”: Koshovy, Bogdanov, Zapora – Prce 12, Przybylski 9, Łyżwa 7, Sobol 4, Jurecki 3, Skrabania 2, Kubisztal 1, Krajewski, Grzelak, Petrovsky, Kuchczyński, Kowalczyk.