Niestety nie udało się drugiemu zespołowi "Azotów-Puławy" sprawić kolejnej niespodzianki w rozgrywkach II ligi. Podopieczni Piotra Dropka mieli jednak szalenie ciężkie zadanie, bowiem o punkty walczyli z wiceliderem rozgrywek - MOSiR Bochnia. Jeden z głównych kandydatów do awansu wygrał 36:27.
Miejscowi zaczęli to spotkanie z wysokiego "c" i po siedmiu minutach prowadzili już 6:0. Tak szybko zbudowana przewaga pozwoliła faworytom na spokojne kontrolowanie wydarzeń na parkiecie. Do przerwy przewaga wzrosła jeszcze o trzy trafienia. W drugiej odsłonie gra się wyrównała i ta część spotkania zakończyła się remisem. W końcowym rozrachunku gospodarze odnieśli przekonujące zwycięstwo.
Po raz kolejny formą rzutową w zespole z Puław błysnął Kacper Adamczuk. Najskuteczniejszy zawodnik drużyny zapisał tym razem na swoim koncie 9 trafień.
MOSiR Bochnia - "Azoty-Puławy" II 36:27 (20:11)
"Azoty-Puławy" II: Sętowski, Wiejak - Adamczuk 9, Mielczarski 3, Mchawrab 3, Wójcik 2, Śliwiński 2, Gugała 2, Bielawski 2, Flont 2, Urbaniak 1, M. Górnik 1.